
- 7 grudnia 2021
Przewiduje się, że w 2022 roku globalna moc fotowoltaiki osiągnie 200 GW. W Polsce przekroczyliśmy już 6 GW i ten wynik stale rośnie. Popularność energii ze słońca i świadomość takich rozwiązań jest coraz większa. Jednak nadchodzący rok w naszym kraju może być trudny (i kosztowny!) dla nowych prosumentów, którzy dopiero planują montaż instalacji fotowoltaicznych. Przyzwyczailiśmy się do coraz niższych cen za instalacje fotowoltaiczne. Ten trend ma się odwrócić w 2022 roku. Dlaczego?
Spis treści:
Instalacje fotowoltaiczne najtaniej… już było!
W ostatniej dekadzie standardem było, że ceny instalacji fotowoltaicznych z roku na rok spadały – nawet o 89% w skali 10 lat. Przyczyniały się do tego liczne programy wsparcia, dotacje na fotowoltaikę i lokalne obniżki podatków, a także coraz tańsze materiały. Obecnie wiele z nich z końcem roku przestaje istnieć, przepisy prawa dla prosumentów się zaostrzają, a produkcja paneli fotowoltaicznych i innych komponentów drożeje. Co z tym zrobić?
Dlaczego ceny fotowoltaiki w Polsce rosną?
Jest kilka powodów, dla których 2022 rok będzie przełomowy dla cen instalacji PV. Zarówno tych lokalnych, jak i międzynarodowych. Każdy kolejny miesiąc zwlekania z decyzją o zakupie paneli to dodatkowe koszty i wydłużony okres zwrotu z inwestycji. Dlaczego warto zamówić montaż i uruchomienie fotowoltaiki już teraz?
Coraz droższe surowce do produkcji paneli fotowoltaicznych
W ostatnim roku moduły fotowoltaiczne podrożały nawet o 25%. Ma to związek z ogromnym zapotrzebowaniem na polikrystaliczny krzem (tzw. polikrzem), półprzewodnik, surowiec niezbędny do ich produkcji. Nic nie wskazuje na to, aby ta tendencja miała się odwrócić. Szczególnie, że pandemia COVID-19 jeszcze dodatkowo zaburzyła łańcuchy dostaw polikrzemu na całym świecie. Głównym dostawcą tego surowca (77% rynku) są Chiny. Przez to od połowy 2020 roku ceny polikrzemu wzrosły trzykrotnie.
Do tego dochodzi rosnąca cena srebra na rynkach międzynarodowych. Mało osób wie, że większość producentów paneli słonecznych wykorzystuje elementy ze srebra (np. elektrody, czy płytki krzemowe). Tylko w 2020 roku globalna branża fotowoltaiki zużyła 3100 ton srebra. Wszystko dlatego, że jest ono świetnym przewodnikiem elektrycznym. Od 2019 roku srebro podrożało prawie dwukrotnie i dziś za uncję trzeba zapłacić ponad 26 dolarów. Podobne problemy są z dostawami i kosztami aluminium, szkła i miedzi – równie niezbędnych materiałów, wykorzystywanych w fotowoltaice.
Coraz droższa logistyka i dostawy paneli fotowoltaicznych
Eksperci ds. transportu obliczyli, że z powodu drożejących cen paliw, żeglugi i energii, a także opóźnień w wysyłkach produktów, koszt całej logistyki i międzynarodowych dostaw paneli wzrósł o 500% od września 2019 roku. Analitycy IHS Markit z Wielkiej Brytanii przewidują, że powyższe problemy utrzymają wysokie ceny modułów fotowoltaicznych minimum do 2023 roku.
Nowe zasady rozliczania prosumentów od 2022 roku
Surowce i dostawy to nie wszystko, co sprawi, że fotowoltaika będzie tylko drożeć. Wpływ na ceny instalacji ma także ustawodawca. Od kwietnia 2022 roku wchodzą w życie nowe zasady rozliczania prosumentów, o których pisaliśmy już na naszym blogu.
Znika net-metering i system opustów. Do tej pory było tak, że wyprodukowane nadwyżki prądu latem można było wykorzystać zimą, gdy energia słoneczna była słabsza. Teraz będzie trzeba sprzedać je dostawcy prądu po cenie hurtowej, a zimą kupić dodatkowe kilowatogodziny… po cenie detalicznej.
Po “staremu” przez kolejne 15 lat będą rozliczani tylko Ci prosumenci, którzy zainstalują i uruchomią instalację fotowoltaiczną przed wprowadzeniem tych zmian.